Nie obeszło się bez prucia. Tak mnie zaczarował fiolet, że zapomniałam jak ma wyglądać ta poduszka. Zauważyłam, że coś jest nie tak i... nagle jest za ciemna. Poszukałam projektu i zabrałam się za prucie.
Pogoda zmienna:( a ja chora. Kapiący nos i przemęczone oczy skutecznie przeszkadzały mi w tym tygodniu w pracy.
Życzę miłej niedzieli i tygodnia.
Pozdrawiam i zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę, a prucia nie cierpię, ale czasem trzeba!
OdpowiedzUsuńWspółczuję - nienawidzę prucia w żadnej pracy czy to haft czy druty. Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuń