
Króliczek powstaje na życzenie mojej kuzynki. Zamarzyła sobie poduszkę z króliczkiem, a ja się zgodziłam. Nie miałam wtedy jeszcze świadomości, że to będzie 46000 krzyżyków :) Zaczęłam i... chwila zwątpienia. Jednak ja nigdy się nie poddaję. Powoli krzyżyka za krzyżykiem powstaje różowiutka poduszka :)
Trochę słodkości do niedzielnej kawy.
Oj, wielki ten królik, ale dzielnie dotrwasz do końca!
OdpowiedzUsuńoj podziwiam !! Ja chyba nie dałabym rady ... Jeszcze w dodatku cały czas ten sam kolor :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!!!! Na pewno dasz radę:))) Słdkość wygląda bardzo apetycznie, zjadłabym! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwalcz kobiet, nie poddawaj się:)
OdpowiedzUsuń