Trudno mi uwierzyć, że to już ostatnia publikacja słoika. Rok minął tak szybko. Trochę się niteczek nazbierało. Wiele prac nie udało mi się skończyć. Wiele mam planów na nowy TUSAL. Muszę się też przyznać, że miałam w tym roku momenty kryzysu twórczego. Zdarzały się momenty, że nie mogłam już patrzeć na kanwę i ręce odmawiały posłuszeństwa, a niteczki jak na złość się plątały. Przymus tworzenia jest straszny! Lepiej tworzyć dla przyjemności.